„Klienci nigdy nie powinni wstydzić się przyznać do swoich wątpliwości, niewiedzy lub bać się zmienić zdanie – temu [my, architekci] mamy służyć”.
Cedric Price, Anticipatory Architecture: Cedric Price Special Issue, „Architect’s Journal”, 5 września 1996 r., s. 27 [tłum. własne].
Dziś w wielu dziedzinach (zwłaszcza umożliwiających szybkie testowanie rozwiązań) popularyzowane są nielinearne procesy współpracy: agile, design thinking. Sama metodyka pracy nie jest jednak odpowiedzią na wyzwania stojące przed architektami. Rola koordynatora projektu w dużej mierze leży po stronie inwestora. Większość najistotniejszych decyzji dotyczących budynku – takich jak choćby gabaryty, lokalizacja, funkcja – zapada na długo przed rozpoczęciem etapu projektowania.
Zawód architekta i architektki jest zawodem zaufania publicznego, a na uczelniach wpajana jest studentom tej profesji odpowiedzialność społeczna. Praktyka jednak obnaża ograniczone możliwości projektantów. Zdarzają się absurdalne sytuacje, w których architekci (zwłaszcza pracujący przy projektach komercyjnych) w imię dobra wspólnego starają się wprowadzać rozwiązania wbrew interesowi swoich zleceniodawców.
Mimo możliwych konfliktów interesów czy ograniczeń projektowanie architektoniczne powinno być traktowane jako jeden skoordynowany proces, czerpiący z wiedzy wielu specjalistów i obejmujący szeroki zakres zadań. Rozważania teoretyczne skupiają się głównie na dwóch aspektach obiektu architektonicznego: formie i funkcji. Louis Sullivan, amerykański architekt tworzący na przełomie XIX i XX wieku, dostrzegał nadrzędną rolę funkcji w projektowaniu, co opisał maksymą: „Forma wynika z funkcji”. W zależności od obowiązujących kierunków myślenia prawidłowa relacja pomiędzy tymi dwoma kategoriami określana była w różny sposób.
Dziś dostrzegamy, że powodzenie projektu architektonicznego (rozumiane nie tylko jako stworzenie pięknego i trwałego obiektu, ale również jego wartości społecznej) wymyka się tej utrwalonej dychotomii. Forma i funkcja są konsekwencją wytycznych poprzedzających pracę architektki czy architekta. To sposób powstawania i późniejszego działania budynku przyczynia się do tego, że przestrzeń staje się albo miejscem konfliktu, albo współistnienia interesów prywatnych i publicznych.
Moment ustalania reguł, które będą rządzić kształtowaniem i użytkowaniem przestrzeni, a więc współpraca pomiędzy interesariuszami, jest niematerialnym kontekstem procesu projektowego i właśnie ona ma centralne znaczenie dla realizacji wartościowej architektury.